Pewnego dnia, już nie zimą, ale jeszcze nie wiosną, dokładnie o godzinie dwunastej, w poprzek skrzyżowania stanął tramwaj. Razem z nim stanęło całe skrzyżowanie i każdy pojazd, który akurat o tej porze zabłąkał się do centrum Warszawy. Tramwaj widmo, pusty w środku, trwał w miejscu nieruchomo i niemo, a wokół niego w histerycznym tańcu krążyły samochody i autobusy. Ludzie przystawali zdumieni.
Czy w tej stolicy da się żyć?????????
OdpowiedzUsuń